Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi yazoor z miasteczka Rzeszów. Mam przejechane 39095.76 kilometrów w tym 8458.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.00 km/h
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl

2014 button stats bikestats.pl

2015 button stats bikestats.pl

2016 button stats bikestats.pl

2017 button stats bikestats.pl

2018 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yazoor.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
57.60 km 18.00 km teren
03:55 h 14.71 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Pogórze Przemyskie. Dzień 1

Środa, 16 czerwca 2010 · dodano: 16.06.2010 | Komentarze 2

W Birczy wylądowałem koło 10.Szybki rzut oka na mapę i jazda. Niestety po ok. 2km zaczęło padać na początku słabo potem coraz bardziej. Ale przecież z cukru nie jestem – jadę dalej ostro pod górkę w kierunku Kamiennej Górki. Wjeżdżam do pięknego lasu i zaczyna się ulewa – nie da rady trzeba szukać schronienia. Znajduję jakiś starą prowizoryczną chatkę, zamkniętą na cztery spusty ale z jakimś zadaszeniem. Tam przeczekuję mocny deszcz a gdy zaczyna padać słabiej ruszam dalej- dokoła piękny las, cisza. Wjeżdżam do rezerwatu Reberce potem ostro w dół do Korzeńca. Tam wita mnie 9% podjazd, który pokonuję znowu w niezłym deszczu. Podjazd prowadzi na górkę (465,7m), gdzie kończy się słaby asfalt i zaczyna łąka pełna błotka. Łąkami i polami wyjeżdżam do jakiejś asflatówki i krótki rzut oka na mapę utwierdza mnie w przekonaniu, że nawet trzymam kierunek na Kopyśno. Do Posady Rybotyckiej jazda asfaltem trochę górek i parę zjazdów – po prawej dzielnie towarzyszy mi potok Wiar, w którym pierwszy raz myję Cube po błotnej jeździe.
W Rybotyczach łapię kierunek na Kopyśno, na początku lekki asfalt pod górkę potem kamienie i błotko. Do tego zaczyna padać i grzmieć centralnie nad moją głową – mimo że oponki nieźle sobie radzą całość błoto-gliny skutecznie odkłada się na pałąku Reby i stoję w miejscu. Po oczyszczeniu dalej czerwonym szlakiem – w kierunku Kopystańki, i to był mój błąd bo należałoby wybrać szlak pomarańczowy (czy jakiś podobny kolor), który jak się potem okazało był dużo łatwiejszy. Ale ja prę do przodu do momentu gdy pewien zły na rowerzystów pies zatrzymał mnie w miejscu a do tego skończyło się to coś przypominające glinno- błotno podjazd i wjechałem do lasu a raczej wszedłem bo koleiny pełne wody i trawa na metr nie pozwoliły mi podjechać. Łąką w kierunku Kopystańki - na sam szczyt jednak dało się wjechać nawet lajtowo. Widoki z Kopystańki (540,6m) – bezcenne (i przestało padać :). Zjazd ze szczytu szlakiem pomarańczowym i okazało się to dobrym wyborem, ba nawet mogę stwierdzić że tym szlakiem można śmiało podjeżdżać na szczyt. Na dole przy odnodze potoku Wiar w Rybotyczach drugie mycie bajka – hample i amor to jedno wielkie błoto i glina.Miejscowi są bardzo usłużni – jeden pan przynosi mi szczotkę i pomaga wciągać bajka na strome zbocza potoku. Powrót prawie taki sam – deszcz nie odpuszczał, ale już nie padało tak mocno.
Jutro Kalwaria Pacławska.

Wjazd do rez. Reberce, Bircza © yazoor

W rez. Reberce © yazoor

"9" ale deszczyk skutecznie mnie chłodził na podjeździe :) © yazoor

Widok na wzgórza otaczające Korzeniec © yazoor

Trzeba się trochę pozbyć błotka :) © yazoor

Posada Rybotycka- najstarsza murowana cerkiew obronna w Polsce, poł. XIV wieku. © yazoor

Na Kopystańce (540,6m) © yazoor

Pamiątkowa tablica na szczycie Kopystańki © yazoor

Wspaniałe widoki z Kopystańki © yazoor

Zjazd z Kopystańki w kierunku Rybotycz © yazoor

Widok na Birczę od strony poludniowej © yazoor



Komentarze
azbest87
| 17:29 czwartek, 8 lipca 2010 | linkuj Fajne tereny:) Mam zamiar jeszcze w tym roku wybrać się gdzieś w te rejony:)
Ja raz w taką glinę wpadłem gdzieś za Dynowem. Próbowałem podjeżdżać, ale zablokowało koła i to tak że nie dało się nawet pchać roweru O.o trzeba było chyba z pół kilometra nieś go do góry. To była masakra..
Pozdro!
kundello21
| 21:56 czwartek, 17 czerwca 2010 | linkuj Kurcze... czemu zawsze tam pada, to ja nie wiem...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!